Ten deser robiłam na przyjęcie gościa płci żeńskiej, czytaj - miał to być słodki grzech, który nie tuczy. ;-) O ile można powiedzieć to o jakimkolwiek deserze. ;-) Choć zaistniał na moim stole dwa tygodnie temu, do tej pory pamiętam jego delikatny smak. Jest słodko-kwaskowaty, lekki i pięknie prezentuje się na stole. Do tego nie wymaga dużego nakładu pracy i jest świetny w ciepłe dni lata. :-)
Składniki:
2 szklanki jogurtu
1/2 szklanki cukru pudru
2 cukry waniliowe (3 dkg)
2 łyżeczki żelatyny
1 szklanka borówek amerykańskich
1. Jogurt mieszamy z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Żelatynę rozpuszczamy w łyżce gorącej wody energicznie mieszając. Kiedy żelatyna się rozpuści dodajemy 2-3 łyżki jogurtu i mieszamy. Łączymy z pozostałą masą jogurtową i krótko mieszamy.
2. Do 4 pucharków wykładamy umyte i osączone borówki (kilka można zostawić do dekoracji). Do pucharków wykładamy krem jogurtowy.
3. Chłodzimy kilka godzin w lodówce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz